Podróże a sen dziecka
- Monika Huntjens
- 15 cze
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 sie
Podróże to aktywność, która może utrudnić dziecku sen. Wiąże się to z większą atrakcyjnością nowych miejsc, a także z faktem, że dzieci na wakacjach/poza domem śpią zazwyczaj w tym samym pomieszczeniu, co rodzice. Ta fizyczna bliskość oznacza więcej bodźców, jakie odbierają, kiedy śpią, co z kolei spłyca ich sen i przynosi więcej pobudek.
Na wyjazdach pomocne jest najwierniejsze odtworzenie domowych warunków (ciemność, szum), rytuałów przedsennych oraz utrzymanie sprawdzonych pór snu nocnego i drzemek, chociaż tutaj może pojawić się kilka odstępstw... Koniecznie zabierzcie przytulankę dziecka, śpiworek/piżamkę i prześcieradło/pościel - niewyprane, wszystkie te rzeczy powinny pachnieć domem. Jeśli macie taką możliwość, zabierzcie także własne łóżeczko turystyczne (w którym najlepiej, aby dziecko spało również w domu) lub poproście o wstawienie łóżeczka do Waszego pokoju hotelowego (regulacje obowiązujące w UE nakładają na hotel obowiązek wyposażenia pokoju w takie łóżeczko, jeśli goście o to poproszą). Łóżeczko ustawcie jak najdalej Waszego dużego łóżka, możecie je także dodatkowo zasłonić np. fotelem.
Najważniejsze zasady dotyczące podróżowania to:
Podczas podróży, czyli od momentu wyjścia z domu do momentu przyjazdu do miejsca docelowego maksymalnie wspierajcie dzieci przy zasypianiu (najważniejsze jest unikanie przemęczenia – sama podróż może stanowić dla nich wysiłek).
Najlepiej jest zaplanować porę wyjazdu w okolicy drzemki lub snu nocnego.
Podczas podróży miejcie zawsze przytulankę dziecka „pod ręką”.
Od momentu przyjazdu na miejsce, przez pierwsze 24 godziny trzymajcie się domowych „rozwiązań na sen”. Pierwsza doba jest kluczowa, aby sen dobrze śpiących w domu maluszków nie pogorszył się; korzystanie z dobrze znanych zwyczajów związanych ze snem przyczyni się do większego poczucia bezpieczeństwa dzieci w nowym miejscu. Jeśli jednak podczas zasypiania zauważycie u dziecka niepokój, który może wiązać się z nowym miejscem, pozostańcie w zasięgu wzroku dziecka - wspierajcie je głosem, a jeśli jest to konieczne, od czasu do czasu również dotykiem. Pamiętajcie, że większa trudność w zasypianiu nie oznacza, że dziecko nie pamięta, jak zasnąć w łóżeczku - wiąże się ona z trudniejszymi emocjami, jakie mogą pojawić się w nowym miejscu. W takiej sytuacji Wasza obecność i wsparcie (głównie głosem) wystarczą; maluszek będzie potrzebować więcej czasu na wyciszenie się i zaśnięcie, nic więcej!
Po przyjeździe pokażcie dziecku łóżeczko - warto spędzić kilka chwil na wspólnej zabawie, kiedy maluszek przebywa w łóżeczku.
Korzystając z wakacji nie musicie bardzo ściśle trzymać się „domowego planu dnia” – pierwsza drzemka powinna być w łóżeczku, ale kolejne mogą być w wózku/na leżaku na plaży itp.
W podróży powrotnej również maksymalnie wspomagajcie sen dziecka.
Po powrocie do domu od razu powróćcie do dobrych zwyczajów związanych ze snem; przy ewentualnych większych trudnościach przy zasypianiu odczekajcie 48 godzin – tyle czasu zazwyczaj wystarcza, aby dobry sen powrócił – wspierając dziecko bardziej, np. pozostając w sypialni aż do zaśnięcia.
Cieszcie się wspólnym wyjazdem! Nowa sytuacja z pewnością wymagać będzie więcej improwizacji, ale trzymając się zasad prawidłowej higieny snu dziecka Wasz maluszek powinien nadal dobrze radzić sobie ze snem.
I jeszcze kilka zaleceń:
Po krótkiej drzemce (poniżej 60 minut w przypadku pierwszej i/lub drugiej drzemki, jeśli wciąż Wasze dziecko korzysta z 2+ drzemek) skróćcie o 20-30 minut czas aktywności, czyli kolejna drzemka lub sen nocny wypadnie wcześniej. Jeżeli niedawno przeszliście na nowy plan dnia z mniejszą liczbą drzemek, podczas wyjazdów nie bójcie się przywrócić poprzedniego planu dnia (z większą liczbą drzemek) - dzięki temu pora snu nocnego maluszka wypadnie później i wszyscy będziecie mogli dłużej cieszyć się dniem.
Po dłuższej drzemce (60-90 minut) trzymajcie się właściwego dla Waszego maluszka czasu aktywności.
Jeżeli ostatnia lub jedyna drzemka w ogóle się nie uda - odłóżcie dziecko na sen nocny wcześniej (nawet o 18:00-18:30), aby jego organizm mógł zrekompensować sobie brak właściwej ilości snu w ciągu dnia dłuższą nocą. Dzięki temu unikniecie przemęczenia u maluszka, a więc trudnego zasypiania, niespokojnego snu nocnego i zbyt wczesnej porannej pobudki.
O tym, jak przygotować miejscu snu dziecka, przeczytacie TUTAJ. Koniecznie zadbajcie o ciemność i o szum (zwłaszcza, jeśli w domu korzystacie z tych rozwiązań).
Przygotujcie się na jet lag, jeśli podróżujecie do innej strefy czasowej
Jetlag oznacza sztuczne i niemal natychmiastowe przestawienie naszego zegara wewnętrznego na pracę w innej strefie czasowej. Taka zmiana może początkowo przynieść dziecku i całej rodzinie znaczne trudności w pozostawaniu w stanie czuwania lub we śnie o właściwych dla celu podróży porach. Na przestawienie naszego zegara wewnętrznego potrzeba czasu.
O jetlagu mówimy, jeśli różnica czasu pomiędzy miejscem wyjazdu i miejscem celu podróży wynosi nie mniej niż 2 godziny.
Podróżowanie w kierunku zachodnim jest dla naszych zegarów zdecydowanie łatwiejsze niż podróżowanie na wschód. Przyjmuje się, że podróżując na wschód każda godzina różnicy pomiędzy "naszym" czasem, a czasem w miejscu docelowym, oznacza jeden dzień na przestawienie się na nowy (docelowy) czas. Na przykład podróżując z Warszawy do Tokio będziemy potrzebować około tygodnia, aby przestawić się na czas obowiązujący w Japonii, ponieważ różnica czasu wynosi 7 godzin (kiedy w Warszawie jest 14:00, w Tokio jest 21:00).
W przypadku małych niemowląt (pierwsze 6 miesięcy życia) najprościej jest unikać bardzo długich podróży, czyli takich, które przynoszą różnicę czasu powyżej 3 godzin.






